piątek, 14 stycznia 2022

Wiedza tajemna w praktyce - Max Freedom Long

Dzisiejszy post jest jedynie cytatem z książki Maxa Freedoma Longa WIEDZA TAJEMNA W PRAKTYCE. Cytat bardzo ważny, znaczący i wiele wyjaśniający. POLECAM!

Podświadomość - niższe JA

Świadomość - średnie JA
Nadświadomość - wyższe JA

1. Krzywdy wyrządzone innym muszą być naprawione. Jeśli nie można  dokonać zadośćuczynienia bezpośrednio, wtedy wskazane są dobre uczynki,  dobroczynne dary i posty, po spełnieniu których niższe i średnie Ja są  przekonane, że stare konto krzywd zostało wyrównane i człowiek znowu  zasługuje na pomoc od Wyższego Ja. 

2. Należy jasno zdać sobie sprawę, o co chcemy się modlić, i upewnić  się, że spełnienie modlitwy przyniesie dobro wszystkim i nikt nie zostanie  skrzywdzony. Trzeba wczuć się w przyszłość i wyobrazić sobie, jak będzie  się żyło w nowych układach i w nowym środowisku. Należy mleć pewność, że  również niższe Ja uważa stosunki, do których siei dąży, za całkowicie  pożądane i warte nakładu pracy włożonego w ich urzeczywistnienie. Trzeba  również przemyśleć i zaakceptować dodatkową odpowiedzialność wynikającą z zaistnienia nowych układów.

 3. Należy planowo wyznaczyć liczbę odmawianych codziennie modlitw dla  jednego określonego celu: przy tym poszczególne modlitwy zawsze muszą być  dokładnie takie same.

Natychmiastowe, cudowne spełnienie się modlitwy wymaga olbrzymich  zasobów many, za pomocą której Wyższe Ja może urzeczywistnić na fizycznym  poziomie wymodlone zmiany. Tylko niezwykli ludzie zdolni są przesłać w tym  celu Wyższemu Ja wystarczające ładunki many wraz z dostatecznie silnymi  obrazami zażyczonych warunków i od razu lub prawie natychmiast uzyskać  odpowiedź. Trzeba przy" tym pamiętać, iż pewne problemy   szczególnie te,  które dotyczą innych ludzi   wymagają więcej czasu, zanim układy stopniowo  zaczną się zmieniać.

4. Nie powinno się ujmować razem w jednej modlitwie kilku różnych  spraw. Ktoś na przykład życzy sobie doskonałego zdrowia, nowej użytecznej  i miłej pracy, przyjaciół i w końcu jeszcze uzdrowienia chorego krewnego.  Najlepiej jest prezentować każdą prośbę osobno, kolejno wysyłał pojedyncze  modlitwy z odpowiednimi do nich ożywionymi obrazami, jednak z co najmniej  godzinną przerwą między jedną modlitwą a drugą.

5. Należy przedstawić sobie już urzeczywistniony przedmiot modlitwy,  lecz nie można określać zbyt dokładnie, jak rezultaty modlitwy mają dojść  do skutku. Wyższemu Ja pozostaje wybór sposobu spełnienia zażyczonych  przez nas warunków.

Nie można nigdy zapomnieć, że Wyższe Ja jest  Nadzwyczaj Godnym  Zaufania Duchem Rodzicielskim" i najlepiej wie, co jest dobre dla jego  człowieka. Nikt nie może go przymuszać do robienia czegoś złego, nie może  go skłaniać do urzeczywistnienia życzeń zawartych w modlitwie, które  mogłyby być niekorzystne dla modlącego się lub dla Innych. Nie należy  zmuszać Wyższego Ja do odpowiedzi ani  przypuszczać szturmu na "bramy  niebios" na wzór nowoczesnych praktyk kultowych, które utrzymują, że siłą  woli można sprawić, iż zażyczony stan stanie się rzeczywistością tutaj i  teraz, obojętnie czy dla wszystkich zainteresowanych jest on dobry, czy  też dla niektórych zły. Trzeba raczej prosić Wyższe Ja   tak jak czułego  ojca   by przyjęło prośbę i spełniło ją, zawsze zakładając, że wyniknie z  niej dobro i same korzyści.

6. Trzeba poświęcić ćwiczeniom praktycznym tyle czasu, by nauczyć się  łatwego i szybkiego nawiązywania kontaktu z Wyższym Ja nawet bez  odmawiania modlitwy. Praktyka ta jest prosta. W tym celu należy najpierw  zebrać nadwyżkę ładunku many, udać się w zacisze i medytować nad naturą  Wyższego Ja, to znaczy uznać fakt jego Istnienia... że w każdej chwili  jest gotowe, pełne miłości, chętne przyjść nam z pomocą... że tylko czeka  na to, abyśmy je zawołali i zaprosili do udziału w naszym życiu, by mogło  doprowadzić nas do szczęścia, sukcesów i gotowości pomocy bliźnim. Główną  osią każdej medytacji powinna być miłość Wyższego Ja do człowieka i  odwzajemniona miłość tegoż człowieka do jego Wyższego Ja. Powinniśmy  wzbudzić w niższym Ja emocjonalną reakcję miłości   reakcję, którą odczuje  i podzieli średnie Ja. Miłość jest magnetyczną siłą, która skłania niższe  Ja do nawiązania kontaktu z Wyższym Ja i ofiarowania mu daru many poprzez  łączący sznur.

Miłość zawsze pragnie dawać i służyć, a mana jest idealnym darem  człowieka dla Wyższego Ja. Wolne przekazanie many bez dołączenia do tego  modlitwy jest Idealną ofiarą. Dar ten umożliwia Wyższemu Ja  urzeczywistnianie na fizycznym poziomie życia tego wszystkiego, do czego  sami chętnie chcielibyśmy się przyczynić. Dzięki Wyższemu Ja możemy  udzielać innym koniecznej pomocy, a nawet przy. czynić się do wzrostu  powszechnego dobra i szczęścia.

Formatowanie modlitwy

1. Przedmiot modlitwy trzeba Jeszcze raz przemyśleć i jego przejrzysty,  jasny obraz przenieść do umysłu. Skoro jut raz wypowiedzieliśmy modlitwę  składającą się na serię modlitw, nie powinniśmy niczego dodawać ani  opuszczać, chyba że modliliśmy się do Wyższego Ja o pominięcie danej  modlitwy i   z jakiegoś słusznego powodu   o przyjęcie innej, lepszej.

2. Jeżeli w przerwie między modlitwami w jakikolwiek sposób osłabiona  została wiara, konieczne jest jej ponowne wzmocnienie. Niejednokrotnie  wymagane jest, abyśmy codziennie przed zaczęciem modlitwy odmawiali silne  wyznanie wiary. 

Niemądrze jest mówić innym, o co się modlimy. Wypowiedziana bezmyślnie  przez inną osobę wątpliwość co do spełnienia się modlitwy może zachwiać  wiarę i zaufanie niższego Ja, nadzwyczaj wrażliwego na sugestie. Taką  sugestie wątpliwości można wyeliminować później tylko przez bardzo silne  wzmocnienie wiary. Od samego początku aż do końca trzeba zdecydowanie nie  dopuszczać do najmniejszej wątpliwości co do pozytywnego wyniku modlitwy.  Jeżeli zachodzi taka potrzeba, należy wzmocnić swoją wiarę przez dodatkowe  modlitwy.

3. Trzeba silnie naładować się maną i polecić niższemu Ja, aby  przekazało ją jako dar Wyższemu Ja w momencie kontaktu z nim.

4. Medytujemy następnie nad Wyższym Ja (przy czym ciało   obojętnie czy  stoimy, siedzimy lub leżymy   trzebi rozluźnić i odprężyć aż do momentu,  gdy w niższym Ja wzbudzimy miłość do Wyższego Ja).

Gdy niższe Ja nauczy się, że celem medytacji Jest skoncentrowanie myśli  i nawiązanie kontaktu z Wyższym Ja, wtedy gotowe będzie szybko reagować z  miłością i prawie w mgnieniu oka doprowadzać do kontaktu i wręczać swój  dar many podczas modlitwy. Jako odpowiedź od kochającego, rodzicielskiego  Wyższego Ja modlący się może otrzymać emocjonalny przypływ miłości i  szczęścia. Czuje się wtedy również wyraźnie mrowienie, które kahuni  określali mianem  deszczu",  opadu" many o zmienionej, wyższej  częstotliwości odesłanej przez Wyższe Ja ku błogosławieństwu człowieka.  Naturalnie u różnych osób kontakt ten może być zauważalny poprzez inne,  indywidualne sygnały i odczucia.

5. Gdy czujemy coś, co świadczy, iż kontakt jest nawiązany, prosimy  niższe Ja, aby przesłało telepatycznie na fali dodatkowej many grona  kształtów myślowych modlitwy.

Kahuni starali się przy modlitwie odmalować życzenie przejrzyście, w  ożywiony sposób, i dokładnie je opisać. Krótki opis   dla wzmocnienia  .nasienia"   wymawiano trzykrotnie słowo po słowie i raz po razie, i w  celu  podlania" nasienia równocześnie wysyłano strumień many. Dzięki  powtarzaniu gruntownie przemyślanej modlitwy i zapisaniu jej na papierze,  w niższym Ja zostaje przejrzyście i silnie wyryty jej obraz.

6. Po cichym lub głośnym opisaniu obrazu modlitewnego kończymy modlitwę  z taką samą precyzją, z jaką została ona zaczęta.

Można powiedzieć po prostu:  Dziękuję Ci, kochający Ojcze, i  pozostawiam obraz mojej modlitwy w Twoich rękach, by stał się materialną  rzeczywistością w przyszłości, tak jak już teraz jest rzeczywistością na  Twoim poziomie egzystencji. Niechaj spadnie deszcz błogosławieństw jako  Wyższa Mana Światłości. Wycofuję się teraz z kontaktu. Modlitwa jest  zakończona. Amen".

7. Odmówiona modlitwa zostaje powierzona Wyższemu Ja aż do chwili  następnego modlitewnego kontaktu i ofiarowania nowego ładunku many wraz z  kolejną prośbą czy też wzmocnionym  nasieniem" pierwotnego obrazu  modlitwy.

Uwagi

Większość ludzi od wczesnych lat swego życia ma niedobre  przyzwyczajenie szybkiego odmawiania modlitw. Modlimy się na poły śpiąc  jak dzieci, mechanicznie wymawiamy słowa całkiem bezużyteczne, pozbawione  treści. Innym nawykiem jest zasypianie podczas modlitwy. Jeśli modlitwa ma  być skuteczna, trzeba odmawiać ją porządnie, z zapałem i z wewnętrznej  pobudki oraz uważnie i z miłością. Wola średniego Ja musi kierować  modlitwą. Siła ta działa jednak tylko wtedy, gdy świadome Ja jest czujne i  w pełni skoncentrowane na pracy, gdy czuwa nad niższym Ja przy  ofiarowywaniu modlitwy.

Innym złym przyzwyczajeniem jest poddawanie się wątpliwościom, obawom i  zmartwieniom w czasie poświęconym modlitwie. Takiego zachowania należy z  całą stanowczością zaniechać, by wzmocnić wiarę i osiągnąć równowagę  umysłu, które konieczne są przy medytacji. Gdy nauczyliśmy się już podczas  modlitwy łatwo wchodzić w kontakt z Wyższym Ja, możemy ofiarować mu dar  many ł uznać, że odsunęliśmy od siebie to czy inne zmartwienie lub w pełni  się go pozbyliśmy. Gdy odpłyną wszystkie troski, możemy kilkoma prostymi  słowami (z pomocą niższego Ja, które ma przesiać odpowiadające im kształty  myślowe) wypowiedzieć prośbę w rodzaju:  Ojcze, odsunąłem na bok to, co mi  przeszkadzało. Proszę, przebacz mi i wybaw mnie od tego".

Przy pracy HRA stwierdziliśmy, że krótki czas poświęcony oderwaniu się  od codziennego myślenia i uzyskaniu pomocy Wyższego Ja w usunięciu trosk,  złości i przykrych nastrojów dnia lub chwili często przynosi wielkie i  trwale wartości.

Takie oczyszczenie średniego i niższego Ja można oczywiście podjąć w  każdej chwili, niekoniecznie przy modlitwie.

Również między modlitwami trzeba wykonać pewną pracę. Zwykła seria  modlitw Huny przypomina twórczy proces znany nam na ziemskim poziomie.  Najpierw powstaje nasienie. czyli obraz myślowy zawierający życzenia  modlitwy. Następnie nasienie to trzeba troskliwie podlewać i chronić przez  odpowiedni czas Jego rozwoju. Codziennie wysyłamy manę, aby  nawadniać"  nasionko i wyrastającą z niego roślinę. Po jakimś czasie pojawia się  odpowiedź na modlitwę   owoc rośliny. W podobny sposób powszechnie  dokonuje się proces twórczy. Jajo jest zapłodnione, chronione,  wysiedziane, a z niego wylęga się kurczątko, które będzie pielęgnowane i  wyrośnie na kurę. Ale ani nasiono, ani jajko, ani też obraz myślowy  modlitewnego życzenia nie może być zmieniony, jeżeli już raz się go  ustaliło. W przeciwnym bowiem razie nigdy nie zrodzi upragnionego  owocu.

Dlatego też przy serii modlitw obraz- zasiew" przekazany Wyższemu Ja  musi być niezmiennie i nienaruszenie utrzymywany, rezultat musi rosnąć z  dnia na dzień, aż do chwili zbierania plonu. Czasami można dostrzec  stopniowy postęp, zanim nastąpi pełne uzdrowienie.

Podobnie jak podczas modlitwy trzeba wczuć się w upragnioną sytuację,   żyć" nią, a myśląc o treści modlitwy, musimy czekać na realizację. Jak na  powstanie rośliny z nasiona i kurczęcia z Jajka. Oba procesy są równie  realne, różnica leży tylko w czasie, który potrzebny jest do wzrostu.  Jeżeli to zrozumiemy, możemy myśleć o upragnionej przyszłości jako o czymś  już istniejącym, bez urażenia własnego rozsądku i inteligencji.

Należy tutaj wspomnieć jeszcze o czymś bardzo ważnym, co musi dziać się  od momentu sformułowania pierwszej modlitwy aż do jej pełnego  urzeczywistnienia: otóż trzeba również na poziomie fizycznym robić  wszystko, aby przyczynić się do urzeczywistnienia nowych układów.  Bóg  pomaga temu, kto sam sobie pomaga!" Zdrowy rozsądek i proste myślenie mają  tu największe znaczenie. Idea zawarta w słowach  zakładam ręce i czekam"  nie ma zastosowania, jeśli chodzi o skuteczną modlitwę. Trzy Ja, trzy  rodzaje świadomości są w życiu partnerami i każda z nich musi ze  wszystkich sił starać się o to, aby upragnione warunki doprowadzić do  skutku.

Poprawnie i skutecznie zaofiarowana modlitwa nie ma nic wspólnego z  żebraniną czy skamleniem. Przede wszystkim trzeba być wartym spełnienia  modlitwy, następnie formułować ją z całą umiejętnością osądu i  doświadczeniem, którego zdolność posiada średnie Ja. Wreszcie Jest to akt  stwórczy, w którym wszystkie trzy świadomości odgrywają przypadające im  role.

Przeszłości nie można zmienić. Teraźniejszość wymyka nam się z rąk.  Przyszłość jednak należy do nas i pod każdym względem możemy ją  kształtować. Razem z wielkimi kahunami najstarszych czasów możemy powstać  i radośnie zawołać:  Patrz, robię wszystko na nowo".

 Robić na nowo" brzmi w mowie wtajemniczonych hou. A oto Jego dalsze  znaczenia:

a)  robić na nowo" (tworzyć nowe układy przez modlitwę, pracę i  planowanie);

b)  sięgnąć z jednego miejsca do drugiego" (symbol widmowych nici i  tworzenia kontaktu);

c)  zwilżać wodą" (dar many do podlania  nasienia");

d)  powtarzać działanie, czynić jeszcze raz" (symbol powtarzania  codziennej modlitwy, dzięki czemu zostaje przeniesiona dostateczna ilość  many, obraz pozostaje jasny i ostry, a wszystko w przyszłości będzie   odnowione").

 cytat z książki Wiedza Tajemna w praktyce - Max Freedom Long






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz