Głęboko zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak to jest w ogóle możliwe, że ktoś nami rządzi, często w bzdurny i idiotyczny sposób, przy czym ogranicza naszą wolność, okrada nas i żyje sobie jak pączek w maśle za moje, Twoje, Wasze pieniądze. Jakim prawem?
To jakaś dziwna gra w której niechcący uczestniczę jako szaraczek, ludzik bez znaczenia i żadnej wartości z takiej racji, że się w ogóle urodziłam. To jakiś MATRIX. To bardziej niż chore!
przedmowa do książki Bezprawna Konstytucja Lysander'a Spooner'a - Frederick Mann
Odpowiedź na to pytanie dała mi książka Lysander'a Spooner'a - amerykańskiego prawnika) BEZPRAWNA KONSTYTUCJA i wszystko stało się dla mnie jasne, klarowne i zrozumiałe. I jakże prawdziwe. Każdy kto przeczyta tą pozycję zrozumie w jakiej oszukańczej grze uczestniczy.
Powiedzenie, że większość ma prawo rządzenia mniejszością jest odpowiednikiem twierdzenia, że mniejszości nie mają, lub nie powinny mieć żadnych praw, oprócz tych, na które większość im łaskawie pozwoli.
Prawda jest taka, że chociaż wiem i rozumiem, że żyję w MATRIXIE, to nie jestem w stanie jako jednostka, kompletnie NIC z tym zrobić.
Świadomość czyni ze mnie wolnego człowieka, który aczkolwiek w owym zbudowanym od lat systemie żyje, to go neguje. Tyle mogę i nic więcej.
Tak czy siak wciąż będą mnie okradały kolejne złodziejskie rządy, czy nazwą się lewicą, czy prawicą, to znaczenia nie ma żadnego.
Zwrócić musimy uwagę na jedno, że żaden ale to żaden złotousty kandydat do rządowego tronu, absolutnie nie neguje MATRIXA w jakim żyjemy.
Neguje i krytykuje rządzących, ale nie krytykuje całego systemu. I owszem, przed wyborami obiecuje, że będzie nas mniej okradał, ale owa deklaracja jakoś wyparowuje z chwilą, gdy na rządowym tronie zasiądzie.
Jasno musimy sobie powiedzieć, że tak naprawdę każda konstytucja, nie tylko ta amerykańska do której odnosił się Spooner jest aktem bezprawnym i jako taka nikogo do niczego nie zobowiązuje.
Dlaczego? Z prostego powodu, KONSTYTUCJA traktowana jest jako wiążąca umowa, ale nie została nigdy przez nikogo podpisana. Przez żadnego polskiego obywatela. Z takiego też powodu nie ma mocy prawnej.
Wysmarowano w niej cały zlepek przepisów, najczęściej ograniczających nas w wolności, a jako akt prawny najwyższej wagi, wartości jako takiej, nie ma żadnej.
Nie powinno nas dziwić, że rządzący z ogromną łatwością łamią wszelkie zawarte w niej punkty i paragrafy. Oni mają świadomość jej bezprawności.
Oni grają w swoją grę według własnych zasad, świadomi, że mamy już całkowicie wyprane mózgi i każdy kit można nam wcisnąć.
Konstytucja tak naprawdę daje jedynie pozory prawości i umocowanie (bezprawne zresztą) do ograbiania nas.
Gorzej to wygląda, gdy my pozwolimy sobie na jej złamanie. A to już zupełnie inna kwestia. Wszak niewolnik jest niewolnikiem i ukarać go trzeba.
Powie ktoś, że tzw. konstytucja Kwaśniewskiego została przyjęta poprzez referendum zorganizowane 25 maja 1997 roku.
Zwróćmy uwagę, że w referendum brało udział 42,86 % ludzi uprawnionych do oddania głosu czyli 12 137 136 mln. Z tego na TAK było 53,45 % z owego 42,86%. Natomiast 46,55% było na NIE.
Co z tego wynika?
W Polsce w roku 1997 żyło 38,65 miliona ludności. Nie wszyscy byli uprawnieni do głosowania. I nawet jeśli założymy, że połowa z tych 38,65 milionów to były osoby nieuprawnione do głosowania, to daje 19,32 miliony z których jedynie owe 6 396 641 zagłosowało na TAK. Jakiż niski % zgody.
Konstytucja mimo to została przyjęta, bo tak stanowią przepisy. Jakie przepisy? Ano takie, które ustanowił sobie samozwańczy rząd.
I ten samozwańczy rząd, samozwańczy prezydent, wklepał sobie do konstytucji takie oto kwiatki:
I mamy z "woli narodu" zgodę, która daje możliwość przekazania władzy Unii Europejskiej. Interesujące!
Unia Europejska to kolejna samozwańcza instytucja. Samo-wybieralna oczywiście. Dla naszego dobra oczywiście. Więcej, dla dobra całego świata! Kolejna banda złodziei i oszustów, która wyciąga ręce po nasze pieniądze!
Fałszywi zwolennicy Konstytucji, tak jak fałszywi zwolennicy większości rządów, dzielą się na następujące grupy:A. Oszuści, liczna i aktywna grupa, która postrzega rząd jako ludzi, których można użyć dla własnego awansu i bogactwa.B. Frajerzy — też liczni — gdy są w stanie oddać swój głos, sądzą, że mogą decydować co się stanie z nimi i ich własnością. Pozwolono im mieć taki sam głos w zniewalaniu, rabowaniu i mordowaniu innych, jaki inni mają w zniewalaniu, rabowaniu i mordowaniu jego samego. Są przy tym na tyle nierozgarnięci, że wyobrażają sobie siebie jako „wolnych i suwerennych,” myślą, że jest „wolny rząd, rząd równych praw, najlepszy na świecie i inne podobne absurdy.C. Grupa, która ma pojęcie o diabelstwach rządu, ale nie widzi sposobu jak się ich pozbyć, albo nie chce poświęcić swych prywatnych interesów aby starać się dokonać zmian.
Osiem Elementów Poglądów Spooner'a.
Dotyczą one co prawda Ameryki, ale spokojnie możemy je odnieść również do Polski. Wszak i Polska uczestniczy w grze w PAŃSTWA:
1. Rzekoma „Konstytucja Amerykańska” była oszustwem i bujdą od samego początku. Nie była ona podpisana przez nikogo jako prawny kontrakt. Nigdy nie była dla nikogo wiążąca. Była ona narzucona naiwnemu, łatwowiernemu społeczeństwu.2. Rzekoma „Konstytucja Amerykańska” jest wytworem bujnej wyobraźni.3. Rzekomy „Rząd Stanów Zjednoczonych” nie ma zupełnie żadnej władzy.4. Wszyscy mieniący się być „Prezydentem,” „Senatorem,” „Posłem,” „Ministrem,” „Sędzią,” „Generałem,” „Ambasadorem,” itp. rzekomego „USA” są kłamcami i samozwańcami, bez względu na to czy zdają sobie oni z tego sprawę czy nie; są oszustami.5. Rzekome „prawa” rzekomego „USA,” są w rzeczywistości niczym więcej niż absurdalnym hałasem i bazgraniną kłamców i samozwańców.6. To samo ma zastosowanie do wszystkich rzekomych „państw” i „krajów” tego świata, ich samozwańczych „cesarzy,” „królów,” „królowych,” „premierów” itp., którzy są wszyscy kłamcami i uzurpatorami. Podobnie ich „prawa,” są w rzeczywistości niczym więcej niż absurdalnym hałasem i bazgraniną kłamców i samozwańców.7. Prawdziwymi władcami przez cały czas byli za kulisami bankierzy pożyczający pieniądze. Rzekomi „Prezydenci,” „Senatorowie,” „Posłowie,” „Ministrowie,” „Sędziowie,” „Generałowie,” „Ambasadorowie,” „cesarze,” „królowie,” „królowe,” „premierzy” itp. są po prostu pionkami w ręku bankierów pożyczających pieniądze.8. W rzeczywistości to cały świat jest rządzony przez sekretną bandę bankierów pożyczających pieniądze, tyranów, bandytów i morderców.
Ciekawe prawda? Zważywszy, że Spooner urodził się w roku 1808, a zmarł w roku 1887?
Czyli NIC się od tamtego czasu nie zmieniło, zabawa w PAŃSTWA trwa, a za kulisami rządzą bankierzy i ukryci wielcy tego świata: bandyci, tyrani, mordercy.
To, że nie znamy ich nazwisk, jest jedynie dowodem na to, że nazwanie ich bandytami jest w pełni uzasadnione.
A kwestia podatków?
Co do zasady, właściwie co do jakiej zasady? - wszyscy płacimy podatki. Nawet emeryci, którzy otrzymują emeryturę. Całe życie odprowadzali podatki, i teraz je odprowadzają. Z przyzwyczajenia najpewniej. Niejako podwójnie. I nie ma zmiłuj!
Kto chce wolności powinien rozumieć te ważne fakty:1. Każdy człowiek dający pieniądze do ręki tak zwanemu „rządowi” daje mu również miecz, który będzie użyty przeciwko niemu, aby wymuszać pieniądze i utrzymać go w posłuszeństwie.2. Ci którzy wezmą jego pieniądze, bez pozwolenia, użyją ich do dalszych rabunków i brania w niewolę.3. To absurd oczekiwać od grupy ludzi, która wzięła pieniądze od obywatela bez jego zgody aby użyła ich w obiecanym celu, np. do bronienia go; dlaczegóż by oni chcieli go bronić, jeżeli on sam sobie tego nie życzy? Przypuszczenie, że oni by to naprawdę robili, jest tak samo absurdalne jak oczekiwanie iż za pieniądze wzięte bez jego zgody, kupią mu żywność i ubrania, których on sobie nie życzy.4. Jeżeli ktoś potrzebuje obrony, to sam ją znajdzie i nikt nie musi go wpierw rabować podatkami aby bronić go wbrew jego woli.5. Jedynym sposobem utrzymania politycznej wolności jest trzymanie pieniędzy we własnej kieszeni, aż do momentu kiedy się ma gwarancję, że te pieniądze będą wydane według naszego życzenia, a nie na naszą szkodę.6. Żadnym kryminalistom (bez względu na to czy nazywają się rządem czy nie) nie można wierzyć ani na chwilę w ich dobre intencje, jak długo dokonują wymuszeń.
Długi, które zaciągają rządzący, tak naprawdę nie są naszymi długami. De facto nie mają oni ani naszego umocowania, ani naszej zgody i są to ich prywatne zobowiązania.
Nie dość, że w bezczelny sposób według własnego uznania rozporządzają ściągniętymi z nas podatkami, a z racji, że ich pazerność jest przeogromna zaciągają dodatkowe zobowiązania w bankach, które co do zasady, tworzą pieniądze z powietrza.
Bezradnie przyglądamy się jak rosną i mnożą im się wille, baseny, samochody, jak pączkują im pensje, jak obsadzają na intratnych stanowiskach swoich krewnych i pociotków.
Czy ktoś z nas dał im ku temu umocowanie? Czy ktoś z nas zgodził się na taki rabunek? Czy ktoś dął im zgodę na to, aby nas jawnie okradali?
Jasno trzeba sobie powiedzieć, że zarówno pożyczający jak i wierzyciele, są jedną grupą. Oni pożyczają sobie i od siebie. Są oni nie tylko składnikiem ale duszą i życiem tego tajemnego gangu bandytów i morderców, który pożycza i wydaje pieniądze.W Europie nominalni władcy, cesarze, królowie i parlamenty, nie są prawdziwymi władcami swych krajów. Są oni tylko narzędziami zatrudnionymi przez bogatych do rabowania, brania w niewolę i (jeśli trzeba) mordowania tych, którzy mają mniej majątku lub wcale go nie mają.Rotshchildowie i ich klasa bankierów — których są reprezentantami i agentami — ludzie którzy nigdy nie myślą o pożyczeniu sąsiadowi jednego dolara na uczciwy interes, chyba, że gdy da coś pod zastaw i na wysoki procent — są zawsze gotowi pożyczyć nieograniczone sumy tym bandytom i mordercom, którzy zwą się rządem, aby wydali je na zastrzelenie stawiających opór grabieżcom i porywaczom niewolników Pożyczając pieniądze w ten sposób wiedzą jak będą wydane: na mordowanie bliźnich za dążenie do wolności i obronę swych praw, wiedząc, że ani pożyczana suma ani odsetki nie będą spłacone w żaden inny sposób niż przez wymuszenie pod groźbą powtórzenia morderstw dokonanych gdy pieniądze zostały pożyczone.
Czy po przeczytaniu cytatów z eseju Spooner'a nie jest jasne, że żyjemy w MATRIXIE, że uczestniczymy w dziwnej grze, w którą sam fakt urodzenia nas wsadził jako niewolników samozwańczych rządów, premierów, prezydentów, dyrektorów, szefów, monarchów, królów i innego samozwańczego tałatajstwa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz